dr inż. ANNA KACZOROWSKA
„Rzeczywistość podobnie jak krajobraz ma nieskończoną liczbę perspektyw, z których wszystkie są na równi prawdziwe i autentyczne. Jedyną perspektywą fałszywą jest ta, która rości sobie prawo do wyłączności”.
JOSE ORTEGA Y GASSET
Drogi Czytelniku, Twoja odpowiedź na zawarte w tytule pytanie jest niezwykle ważna i śmiało można zaryzykować twierdzenie, że od niej, w dużej mierze zależy jakość Twojego życia, jak również osób, z którymi wchodzisz w różne interakcje.
Dla porządku ustalmy definicję „rzeczywistości” zawartą w tytule. Słownik Języka Polskiego definiuje ją jako: „1. to, co istnieje naprawdę oraz 2. sytuację lub warunki, w których ktoś żyje, coś się odbywa”. Natomiast Wikipedia podaje jej potoczne i najszersze znaczenie, czyli „wszystko, co istnieje”, jak również „wszystkie byty, zarówno obserwowalne, jak i pojęciowe, wprowadzone przez naukę czy filozofię”.
Teraz, drogi Czytelniku, spróbuj odpowiedzieć sobie na następujące pytania: Czy otaczająca nas rzeczywistość jest jedna dla wszystkich? Czy my, jako pojedyncze byty, odbieramy tę rzeczywistość w jednakowy sposób?
Otóż, zanurzeni jesteśmy w jednej wspólnej rzeczywistości, która jest neutralna. Jednakże każdy z nas odbiera ją w inny sposób. Dlaczego tak się dzieje? W podmiotowym sensie nasze prywatne doświadczenia, ciekawość i selektywność obserwacji wpływają na osobistą interpretację zdarzeń, kształtując w ten sposób indywidualne, specyficzne modele rzeczywistości. Modele te mogą pokrywać się w dużym stopniu z modelami innych, jednakże posiadają one unikatowe elementy charakterystyczne dla danej osoby, niedostępne dla kogokolwiek innego. A więc w sensie psychologicznym rzeczywistość jest definiowana przez to, co dana osoba uważa za rzeczywistość. Innymi słowy, każdy odbiera i interpretuje tą samą rzeczywistość w inny, charakterystyczny tylko dla siebie sposób. To tak, jakby każdy patrzył na otaczający nas świat przez okulary wyposażone w inną barwę szkieł, np. niebieską, różową, czerwoną itd. Proszę, wyobraź sobie, drogi Czytelniku, dla przykładu, trzy osoby wyposażone w okulary o wspomnianej wcześniej barwie szkieł patrzących na białą ścianę [rzeczywistość]. Jaki kolor według nich ma ściana? Kto ma rację? Otóż ściana jest cały czas biała, natomiast dla każdego z nich jest inna i co ciekawe każdy z nich ma rację.
Oto zasadnicza przyczyna konfliktów międzyludzkich. Odbieramy rzeczywistość przez „własne okulary” i podświadomie zakładamy, że inni powinni myśleć, widzieć i czuć tak samo jak my. Nic bardziej błędnego. Przecież z chwilą pojawienia się na tym świecie jako maleńkie istoty, nie rozumiemy otaczającego nas świata. Dostrzegamy fakty, ale nie potrafimy ich interpretować, nie zdajemy sobie sprawy z ich znaczenia. Uczymy się świata przez obserwację osób dla nas znaczących, takich jak rodzice czy opiekunowie i patrzymy na świat ich oczami, częściowo przejmując model ich postrzegania. Nasza podświadomość koduje wszystko już od chwili poczęcia niezależnie od tego, czy w pełni zdajemy sobie z tego sprawę czy nie. Wzrastając, chłoniemy różne przekonania z otoczenia, różnorodne informacje z mediów, reklam i innych źródeł i to właśnie one często wrastają w nasz system przekonań, wpływając na podstawowe wartości dotyczące naszego istnienia oraz poczucie tożsamości. Na podstawie tego wszystkiego tworzymy własny sposób, wzorzec postrzegania rzeczywistości, tzw. paradygmat (okulary o konkretnej barwie szkieł), jaki często mylnie uznajemy za rzeczywistość.
Wydaje się nam, że znamy rzeczywistość, tymczasem dostrzegamy tylko jej niewielki fragment, odbieramy ją w sposób wybiórczy. Jesteśmy nastawieni na określone bodźce. Informacje z otoczenia wyłapujemy na zasadzie sita, zatrzymujemy tylko to, na czym skupiamy uwagę, to co jest dla nas ważne, to co pozostaje z nami w zgodzie, reszta niepostrzeżenie przelatuje przez sito. Rzadko widzimy rzeczy takimi, jakie są i to na różnych poziomach, np.: religii czy kultury. Nasz sposób patrzenia na rzeczywistość, ocenianie jej, rozumienie jest niepowtarzalne, specyficzne dla każdego człowieka.
Przez jakie „okulary” dzisiaj będzie postrzegała rzeczywistość młoda kobieta, która wychowywała się w domu pełnym przemocy, łatwo się domyślić. Jej dzisiejsze postrzeganie to ciągłe poczucie zagrożenia, strach, niepewność, brak zaufania do ludzi itp. A jak będzie odbierała, interpretowała dzisiejszy świat młoda kobieta, która jako dziecko była otoczona miłością, czułością, miała zaspokajane wszystkie potrzeby, widziała uśmiech rodziców/opiekunów, czuła akceptację, czuła się ważna dla bliskich? Można z dużą pewnością założyć, że będzie ufna do ludzi, otwarta, będzie miała wysokie poczucie własnej wartości, będzie widziała świat pełen możliwości.
Wspomniane dziewczynki jako młode kobiety, które opuściły dom, będą miały skłonność do postrzegania rzeczywistości przez pryzmat wczesnych doświadczeń. Każda z nich będzie patrzyła na świat przez inne „okulary”. Będzie to ich indywidualny i niepowtarzalny sposób interpretowania tej samej neutralnej rzeczywistości.
Nasze doświadczenia z dzieciństwa, w tym przeżyte traumy, tworzą nasze przekonania o nas samych i o innych ludziach – stanowiąc nasz indywidualny program, który nami zawiaduje, tak jak program w komputerze. Jesteśmy uwarunkowani pierwszymi przekonaniami, jakie wchłonęliśmy i na nich budujemy swój późniejszy system wartości.
Ten indywidualny program jest źródłem naszych automatycznych myśli, które pojawiają się jako pierwsze w reakcji na jakieś wydarzenie czy sytuację. W myślach automatycznych ujawniają się nasze przekonania, czyli to co uznajemy za prawdę. Przekonania z kolei determinują to, co czujemy (emocje), co robimy (zachowania) i nasze reakcje fizjologiczne (to co dzieje się z naszym ciałem). Jednym słowem determinują nasze życie, naszą przyszłość. Dlatego powinniśmy się przyjrzeć temu, co uważamy za prawdziwe. Możemy pogodzić się z tym, że każdy został uwarunkowany przez swoich rodziców/opiekunów i przejął częściowo ich model rzeczywistości lub możemy to zmienić. Mamy szansę przyjrzeć się swoim strategiom zabezpieczającym, dostrzec, skąd dane zachowania pochodzą. Mamy możliwość przy pomocy terapeuty oraz obserwacji własnych myśli, emocji i zachowań wyodrębnić i nazwać własne przekonania oraz podjąć z nimi dyskusję. Nie jesteśmy na nie skazani. By ukształtować na nowo własne życie, musimy wziąć za nie osobistą odpowiedzialność i podjąć się ciężkiej pracy nad sobą. A zatem drogi Czytelniku, odpowiedz sobie sam, jakie są twoje „okulary”? Jakie są Twoje wnioski i refleksje? Co z tym zrobisz? Zapraszam Cię w podróż, w głąb siebie. To szansa na rozwój, na wyjście poza matrix, na przełamanie ograniczających Cię przekonań. Naprawdę warto. Lepiej późno niż wcale. Powodzenia. Pozdrawiam.