LILIANNA KLIMEK
pedagog
Wraz z rozwojem cywilizacji nowe technologie i media zmieniają codzienną przestrzeń naszego życia, a co za tym idzie również przestrzeń życia rodzinnego. W efekcie coraz częściej można zobaczyć w wielu domach ten sam obrazek – rodzice i dzieci „przyklejeni” do swoich tabletów i smartfonów.
Smartfon i tablet „smoczkiem XXI wieku”
Badania przeprowadzone przez Fundację Dzieci Niczyje (obecnie Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę) wskazują, że blisko 80 procent rodziców pozwala na korzystanie ze smartfonów lub tabletów dzieciom poniżej 6. roku życia. Co więcej, ponad 40 procent rocznych i dwuletnich dzieci w Polsce korzysta z tabletów lub smartfonów, a wśród nich niemal co trzecie używa urządzeń mobilnych codziennie lub prawie codziennie. Aż 60 procent rodziców robi to po to, żeby zająć się swoimi sprawami albo mieć chwilę dla siebie. Nie bez powodu smartfon nazwano „smoczkiem XXI wieku”. Zresztą czterech na dziesięciu rodziców przyznaje, że wykorzystuje urządzenie mobilne, jako „elektroniczną opiekunkę”, która zapewnia dziecku rozrywkę. Prawie dwie trzecie rodziców twierdzi natomiast, że ich pociecha woli bawić się smartfonem lub tabletem, niż własnymi zabawkami. Co czwarty rodzic „pomaga” sobie przy karmieniu telefonem komórkowym – chce, aby dziecko zjadło posiłek, więc włącza mu bajkę i tyle samo rodziców traktuje tego typu sprzęt jako usypiacz i kołysankę w jednym.
Smartfon w rodzinie jako metoda wychowawcza
W wachlarzu metod wychowawczych, stosowanych przez rodziców w Polsce, stałe miejsce zajmuje kara bądź nagroda związana z możliwością korzystania z urządzeń mobilnych i Internetu. Od zachowania dziecka, osiąganych wyników w nauce oraz innych sukcesów rodzice często uzależniają dostęp smartfona, tabletu lub sieci. Zamiast więc czynić ze smartfona zakazany owoc, tym bardziej kuszący, im bardziej go zakazujemy, rodzice muszą – tak jak w każdej innej dziedzinie – wprowadzić dziecko w świat cyfrowych technologii. Zwłaszcza że wyniki badań wyraźnie wskazują, że dzieci tych rodziców, którzy stosują kary bądź nagrody związane z ograniczeniem lub zwiększeniem dostępu do urządzeń mobilnych i internetu, częściej od pozostałych uczniów osiągają wysokie wyniki w skali nałogowego korzystania z telefonów komórkowych.
Smarfon a kontrola własnego dziecka
Okazuje się jednak, że decyzję o zakupie dziecku pierwszego smartfona rodzice podejmują najczęściej z pobudek praktycznych, np. przed wyjazdem dziecka na kolonię lub w celu zapewnienia sobie stałego kontaktu z pociechą. Zatem częstym motywem wyposażania dzieci w telefony komórkowe jest z jednej strony potrzeba bycia z nim w nieustającym kontakcie, z drugiej zaś złudne poczucie kontroli własnego dziecka. W efekcie następuje przywiązanie młodej osoby do urządzenia, jakim jest telefon i dotyczy to nie tylko dzieci młodszych, ale także nastolatków. Można powiedzieć, że nałogowe i nawykowe sięganie przez dzieci i młodzież po telefon komórkowy jest zatem w pewien sposób wymuszane przez samych rodziców. Niestety do częstych sytuacji zaliczyć należy także sytuacje, w których rodzice, przebywając wspólnie z dziećmi „pod jednym dachem”, komunikują się z nimi za pomocą telefonu komórkowego (SMS-y, aplikacje służące do komunikacji, portale społecznościowe).
Edukacja o urządzeniach mobilnych w rodzinie
Niestety bardzo często sprowadza się to do kupna urządzenia i systematycznego opłacania rachunków. Tylko niewielka część rodziców rozmawia regularnie ze swoimi dziećmi na temat odpowiedzialnego korzystania z urządzeń mobilnych podłączonych o Internetu. W ponad 60% gospodarstw domowych w ogóle nie są ustalane zasady dotyczące korzystania z urządzeń mobilnych w domu, szkole, czy miejscach publicznych. Skutkiem takiego stanu rzeczy jest używanie telefonu zawsze i wszędzie, nawet przy wspólnym posiłku, w ruchu drogowym, w instytucjach kultury i na terenie szkoły.
Czy się to rodzicom podoba, czy też nie, ich dzieci urodziły się w świecie całkowicie zawładniętym przez technologie cyfrowe, a smartfony są elementem ich rzeczywistości. One nie znają innego świata, nie rozumieją, kiedy dorośli opowiadają im o życiu bez internetu i smartfonów. Rodzice nie mogą ignorować tego faktu, gdyż dziecko potrzebuje przewodnika, który pokaże mu świat technologii cyfrowych tak samo fascynujący, co niebezpieczny.