You are currently viewing Karkonoskie Trójmiasto

Karkonoskie Trójmiasto

  • Post category:Artykuły

Dariusz Rybik
Absolwent wydziału dziennikarstwa i nauk politycznych UW, pilot wycieczek

Karkonosze to miejsce dla każdego. Góry, miasta i szlaki turystyczne Karkonoskiego Parku Narodowego oczarują najbardziej wybrednego turystę. Najwyższe pasmo Sudetów zaprasza na górskie wycieczki wśród wielu osobliwości natury i zabytków, a spacer w chmurach i świat kolejek elektrycznych dopełnią bogactwa doznań.

Karpacz, Szklarska Poręba i Jelenia Góra stanowią swoisty klucz do drzwi, za którymi kryją się skarby Karkonoszy.

Ruszamy do Karpacza, który zapewniam polubimy od pierwszego wejrzenia. Kręta i stale wznosząca się droga, która jest osią tego górskiego kurortu, zaprowadzi nas do perełki architektury sakralnej – świątyni Wang znajdującej się w górnej części miasta. To najbardziej znany kościół ewangelicki w Polsce. Został zbudowany w Norwegii w XIII w. we wsi Vang – stąd jego nazwa.

W połowie XIX w. za sprawą króla pruskiego Fryderyka Wilhelma IV budowla została rozebrana i przewieziona do Berlina, by ostatecznie spocząć na nowych fundamentach w Karpaczu Górnym. Drewniany budynek, skromne wyposażenie i skandynawskie motywy zdobnicze oddają ducha niezwykłości tego miejsca.

Z tego punktu brakuje tylko widoku na Śnieżkę – najwyższy szczyt Sudetów (1603 m n.p.m.). Na wierzchołek karkonoskiej królowej zaprowadzą wytrwałego turystę – tuż sprzed świątyni oznakowane szlaki górskie. Wyprawa w jedną stronę potrwa ok. 3,5 godziny, a trasa ma długość 9 km.

W połowie drogi na Śnieżkę można odpocząć i nacieszyć oczy pięknie położonym nad tonią „Małego Stawu” schroniskiem PTTK „Samotnia”. Lżejszym wariantem zdobycia Śnieżki jest skorzystanie z miejskiego wyciągu na „Kopę”, skąd na sam szczyt dotrzemy po godzinie. Do przejścia jest niecałe trzy kilometry i 250 m w górę. Po drodze turystów zaprasza schronisko „Dom Śląski”.

Śnieżka jest szczytem granicznym Polski i Czech, dla których jest najwyższą górą. W samym Karpaczu koniecznie trzeba zobaczyć zaporę na „Łomnicy”. Wybudowana na pocz. XX w. tama jest niewątpliwie atrakcją turystyczną miasta. Spacer wokół zbiornika retencyjnego, który otacza las poprzecinany alejkami, dostarczy wielu okazji do wykonania niezapomnianych zdjęć.

Szklarska Poręba – słynąca z alpejskiego klimatu – jest kolejnym „Trójmiejskim” przystankiem. Miasto położone u stóp „Szrenicy” (1362 m n.p.m.) oferuje odwiedzającym liczne atrakcje, wśród których królują okoliczne wodospady na rzekach Szklarki i Kamieńczyka.

Ten pierwszy jest łatwo dostępny z drogi prowadzącej z Karpacza do Szklarskiej Poręby. Wygodny parking i łatwe dojście sprawiają, że widok spadającej z 13 metrów do wąwozu rzeki Szklarki mogą podziwiać również osoby z niepełnosprawnościami. Szlak ku kaskadzie wiedzie aleją wzdłuż stale rzeźbionego wodą wąwozu, a położone w jego bliskości schronisko PTTK „Kochanówka” od ponad stu lat zapewnia opiekę wędrowcom.

Wodospad Kamieńczyka wymusi nieco więcej wysiłku, by go zobaczyć. Przejście od parkingu przy Szosie Czeskiej do kasy Karkonoskiego Parku Narodowego tuż przy wodospadzie zajmie około trzydzieści minut. Dalej schodzimy na dno rzecznego wąwozu, by z pomostów ujrzeć trzy kaskady wodogrzmotu. Huk spadającej wody z 27-metrowego progu robi wrażenie. Za środkową kaskadą znajduje się wyrobisko, z którego w zamierzchłych czasach wydobywano ametysty. Następnie Kamieńczyk przeciska się przez kanion, który nosi ślady po dawnych wodospadach. Również i tu możemy skorzystać ze schroniska turystycznego.

Pobliski Świeradów-Zdrój może poszczycić się nie lada atrakcją. Zaledwie po dwudziestu minutach jazdy samochodem ze Szklarskiej Poręby można udać się na spacer w chmurach – dosłownie. Powstała tu najwyższa w Polsce wieża widokowa. Budowla ma 62 metry wysokości. Wybudowana blisko centrum miasta na wzniesieniu 625 m n.p.m., na które wejdziemy po asfaltowej drodze – jest trochę stroma, ale tylko trochę.

Na szczyt wieży prowadzi wijący się wśród skomplikowanej konstrukcji łagodnie wznoszący się chodnik o długości 850 metrów. Z najwyższego tarasu, z „lotu ptaka”, zobaczymy Karkonosze i Góry Izerskie. Po drodze czekają: „pajęcza sieć” i „szklana platforma”. Drogę powrotną można sobie skrócić, korzystając ze zjeżdżalni. Bilety w „chmury” nie są tanie, ale zapewniam, że warte każdej złotówki.

Opuszczając Karkonosze, nie sposób nie odwiedzić Jeleniej Góry. Miasto szczyci się uroczą Starówką wraz z zespołem kamieniczek, Ratuszem i budowlami sakralnymi wielu wyznań. Stolicy Aglomeracji Jeleniogórskiej przybyła jeszcze jedna nowinka turystyczna. Na prawie siedmiuset metrach kwadratowych zgromadzono wszystkie atrakcje regionu w skali 1:25.

Placówka nosi nazwę „Kolejkowo”. Pośród pomniejszonych fragmentów miast, gór, wodospadów i rzek, które już poznaliśmy, wiją się tory, po których pędzą elektryczne kolejki. Przewodnicy i miejscowi modelarze chętnie opowiadają zwiedzającym o „kuchni” powstawania miniaturowego świata taboru, budowli i miejscowych cudów natury.

Karkonosze to miejsce niezwykłe i warte odwiedzenia już z tych kilku powodów, które przedstawiłem. A to dopiero przedsmak atrakcji ukrytych w „Trójmieście”. To ciekawy cel weekendowej wycieczki dla wszystkich. Dużych i małych.